Jezioro

Duże jezioro stanowi praktycznie główną atrakcje pomostu,jednak odradza się kompanie nim.

Mitashi przyszedł nad jeziorko obok pomostu, usiadł sobie i rozmyślał po pewnym czasie postanowił trochę popływać iż była ładna pogoda lecz martwił się znakiem ostrzegawczym lecz nie pokazywał tego po sobie, był jak zawsze bez uśmiechu po prostu zdjął bluzę i wskoczył do wody lecz katanę miał przy sobie mimo iż ona obciążała lecz wiedział że nie może utonąć iż ona wraca do niego bo jest tylko dla niego przeznaczona od rodziców i nikt inny nie może nią władać, Mitashi pływał sobie blisko pomostu

Eldinor przyszedł do jeziorka koło pomostu,za czasów akademii ninja było to jego ulubione miejsce,gdzie czasami lubił sobie posiedzieć.Chociaż co prawda,było wiele miejsc które bardzo mu się podobały w Konoha-Gakure.To jednak to cenił sobie najbardziej,gdyż tutaj spędzał mnóstwo czasu ze swoim sen-sei a mianowicie ze staruszkiem Yami.Tutaj także nauczył się od niego kilku technik,jak i sposobów walki,a przede wszystkim sposobu myślenia i zachowania. Eldinor usiadł przy brzegu i położył się na plecach,przypominając sobie czasu dzieciństwa,które były zdecydowanie lepsze od tych jakie teraz ma.Teraz rozumiał czemu staruszek Yami,blokował go i nie pozwalał zdać egzaminu na Genina.Teraz kiedy już nie żył, zrozumiał dużo rzeczy,i jeszcze bardziej go za to szanował. Eldinor zamknął oczy,przypominając sobie jedną z wielu lekcji.Siedział w tedy na pomoście a obok stał jego nauczyciel.
- Czy naprawdę wiara czyni cuda sen-sei?- Zapytał Młody Uchiha swojego nauczyciela.Ten zaś się uśmiechnął i powiedział.
- Nie "Wiara czyni cuda" Cuda czynią ludzie,którzy nie stracili wiary.
Nagle Eldinor ocknął się ze swoich wspomnień,bo zauważył że nie jest sam,dyskretnie otworzył swoje tobołki,wiedział że nie mógł być zauważonym,ani to że otworzył tobołki,jednak mimo wszystko,nie znał tej osoby,i nie zamierzał wykazywać przesadne zaufanie.Wręcz przeciwnie, woli wykazać przesadną ostrożność,zresztą on sam był mocno ostrożny skoro pływał z kataną.

Mitashi po niedługim pływaniu podpłynął do pomostu i po chw2ili wyszedł po czym rozłożył sobie bluzę i na niej się położył po czym wyjął katanę i spojrzał w jej ostrzę gdyż zawsze gdy nie wie co ma zrobić patrzy w nią i widzi swoich rodziców przynajmniej tak mu się wydawało a akurat się zastanawiał nad swoją drużyną której nawet nie znał i nie chciał za bardzo poznawać ale nie miał wyboru, po pewnej chwili Mitashi włożył katanę do pochwy po czym podniósł się i się dyskretnie rozejrzał i zobaczyło jakiegoś chłopca lecz mimo wszystko się nie odezwał po prostu patrzył w chmury a jak ten mały sam się odezwie wtedy on może z nim pogada.

Eldinor nie lubił przebywać w towarzystwie obcych mu ludzi,a tym razem wiedział że to ten mężczyzna był tutaj pierwszy,i to on jemu przeszkodził.Eldinor przybywając w towarzystwie nie znanych ludzi nie mógł swobodnie myśleć,jak gdyby bał się ze ktoś pozna jego myśli.Eldinor wstał,otrzepując z siebie piach oraz trawę,i zamykając z powrotem tobołki,gdyż ten osobnik nie wyglądał na takiego co by chciał z nim walczyć.Z reguły nikt nigdy nie chce z nim walczyć,i nie ważne czy czuję się za lepszego czy tez za gorszego.Każdy kto urodził się w tej wiosce,lub przybywa w niej dostatecznie długo wie że jego nauczycielem był staruszek Yami,po za tym na młodego Uchiha od śmierci jego nauczyciela,miał oko sam Hokage.Eldinor wiedział czemu,a przynajmniej przypuszczał,ale nie przeczył że zaczynało go to z lekka irytować.Eldinor odwrócił się i zaczął odchodzić,tam gdzie poniosą nogi.

Mitashi także nie zabawił długo po nie długim czasie gdy nieznany chłopiec poszedł sobie on także wstał, założył bluzę po czym spojrzał jeszcze na taflę wody w której było widać jego odbicie a wydawało mu się jak by koło niego stali rodzice, był już co prawda pełnoletni lecz tęsknił za nimi lecz obiecał ich pomścić choćby miał zapłacić za to życiem lecz dopadnie ich za wszelką cenę- pomyślał Mitashi po czym zaczął kroczyć w bliżej nie określonym kierunku.

1/5 upomnień za złamanie 3pkt.Regulaminu.